Czasy świetności Hollywood, a przy moim boku zawsze przystojny, uroczy i zabawny Will Smith, który nie odstępuje mnie na krok, gdy wybieramy się na kolejne bankiety do Cameron Diaz! Najlepszej przyjaciółce nigdy nie odmawia się obecności w tego typu uroczystościach!

Czasy świetności Hollywood, a przy moim boku zawsze przystojny, uroczy i zabawny Will Smith, który nie odstępuje mnie na krok, gdy wybieramy się na kolejne bankiety do Cameron Diaz! Najlepszej przyjaciółce nigdy nie odmawia się obecności w tego typu uroczystościach!

Myślę, że należąc do śmietanki towarzystwa nie ograniczałabym się do spotkań z twórcami, którzy już są słynni. Jako reżyserka z pewnością urządałabym huczne, zróżnicowane przyjęcia. W trakcie owych spotkań nie mogłoby zabraknąć świeżych twarzy, początkujących aktorów i utalentowanych, acz niedocenianych scenarzystów. W ten sposób dawałabym szansę nowym osobom, których płuca nie przyzwyczaiły się jeszcze do napiętej atmosfery, jaka panuje na zachód od Edenu. Dzięki takiemu podejściu dałabym światu szansę na poznanie utalentowanych osób, które nie mają wystarczająco dużo pieniędzy lub kontaktów.

Myślę, że należąc do śmietanki towarzystwa nie ograniczałabym się do spotkań z twórcami, którzy już są słynni. Jako reżyserka z pewnością urządałabym huczne, zróżnicowane przyjęcia. W trakcie owych spotkań nie mogłoby zabraknąć świeżych twarzy, początkujących aktorów i utalentowanych, acz niedocenianych scenarzystów. W ten sposób dawałabym szansę nowym osobom, których płuca...

Najchętniej spotkałabym się na kawie z Waltem Disneyem. Tego Pana chyba nie trzeba przedstawiać. To on sprawił, że dzieciństwo wielu pokoleń stało się niezwykłe i magiczne. Któż z nas nie słyszał o Myszce Miki, Kaczorze Donaldzie, czy o psie Pluto? Sama historia Walta Disneya jest niezwykła i nadawałaby się na film. Nigdy się nie poddawał, chciał spełnić swoje marzenia i uszczęśliwiać dzieci. Miał wiele pomysłów, które chciał wdrożyć w życie. Bajki i filmy, które „wyszły” z wytwórni Disneya, są ponadczasowe, uczą, bawią i wzruszają. Pamiętam kultowego Króla Lwa i przygody, które przeżywałam z innymi bohaterami Disneya. Spotykając się z nim na kawie, podziękowałabym mu za śmiech, łzy i zabawę, które dostarczały i dostarczają mi jego filmy.

Najchętniej spotkałabym się na kawie z Waltem Disneyem. Tego Pana chyba nie trzeba przedstawiać. To on sprawił, że dzieciństwo wielu pokoleń stało się niezwykłe i magiczne. Któż z nas nie słyszał o Myszce Miki, Kaczorze Donaldzie, czy o psie Pluto? Sama historia Walta Disneya jest niezwykła i nadawałaby się na film. Nigdy się nie poddawał, chciał spełnić swoje marzenia i...

Słyszeliście o konflikcie Bette Davis i Joan Crawford? No właśnie. Ja też słyszałam, ale nie tyle, ile bym chciała. Nie od dziś wiadomo, że plotki królują w Hollywood, a ja bardzo bym chciała w końcu poznać prawdę na ten temat. Dlatego najchętniej po prostu jeden dzień spędziłabym z Bette, a drugi – z Joan, tak aby móc dowiedzieć się szczegółów o tym ich trwającym od pół wieku sporze.
Dwie słynne aktorki złotej ery Hollywood rywalizują ze sobą, są o siebie zazdrosne, kopią pod sobą dołki i nienawidzą się wzajemnie. Bette zazdrości Joan urody, Joan – Bette – talentu. Razem występują tylko w jednym filmie – "Co się zdarzyło Baby Jane?" Roberta Aldricha z 1962 r. Wtedy ich spór jeszcze bardziej przybiera na sile. Ale jaka jest rzeczywista skala tego konfliktu? Jakie jest jego prawdziwe podłoże? Kariera? Sława? Mężczyźni? Nagrody? Czy może konflikt ten jest tylko sztucznie rozdmuchany przez media na potrzeby promocji filmu Aldricha? Tego wszystkiego chciałabym się dowiedzieć, gawędząc sobie właśnie z nimi dwiema. Oczywiście z każdą z nich osobno. Najlepiej gdzieś na tarasie z pięknym widokiem na ocean. Mogłabym wtedy skonfrontować fakty i sama wyciągnąć wnioski. Wiem, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale cóż, mówi się trudno… Bette! Joan! – nadchodzę!!

Słyszeliście o konflikcie Bette Davis i Joan Crawford? No właśnie. Ja też słyszałam, ale nie tyle, ile bym chciała. Nie od dziś wiadomo, że plotki królują w Hollywood, a ja bardzo bym chciała w końcu poznać prawdę na ten temat. Dlatego najchętniej po prostu jeden dzień spędziłabym z Bette, a drugi – z Joan, tak aby móc dowiedzieć się szczegółów o tym ich trwającym od pół...

Ja nie opiszę z kim bym przebywał, ale z kim przebywam, gdyż prawdziwe Gwiazdy, a niewątpliwie takimi były rzesze aktorów ze Złotego Wieku Hollywood, nadal żyją na srebrnym ekranie i w sercach wielu kinomaniaków. Wystarczy troszkę wyobraźni, aby razem z nimi być, słuchać ich i pozwolić porwać się w ten wspaniały świat.
Dziś śniadanie spędzam z Audrey Hepburn, gdzie możemy porozmawiać o sztuce, byciu pięknym i bogatym. Niestety naszą rozmowę przerwał młodzieniec, który wpadł jak po ogień. Pełen życia, energii, niezwykle przystojny (jak oceniła go Audrey), to James Dean. Zaprosił mnie i Audrey na basen i drinka do swoich przyjaciół. Ponieważ Audrey nie mogła pójść, więc poszedłem sam. Podczas drogi dużo rozmawialiśmy, szkoda, ze James mimo młodości nosi w sobie smutek, który nie pozwala mu cieszyć się życiem.
Na basenie spotkaliśmy Grete Garbo, która niczym delfin z gracją pływała w basenie. Gdy podawałem jej drinka, oczarowała mnie swoim uśmiechem. Widząc moją reakcję Marlon Brando zaśmiewał się i powiedział, że dzisiejsza kolacja u jego znajomej, pomoże mi panować nad emocjami.
Faktycznie kolację organizowała Shirley MacLaine, która swoją klasą, wspaniałym doborem słów, elokwencją i ogromną pogodą ducha sprawiła, że czas spędzony z nią, był dla mnie wspaniałym przeżyciem. Przy tym nauczyła mnie, że warto trzymać serce na wodzy, a nie od razu tonąć w pięknych kobiecych oczach.
Ciekawe jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień.

Ja nie opiszę z kim bym przebywał, ale z kim przebywam, gdyż prawdziwe Gwiazdy, a niewątpliwie takimi były rzesze aktorów ze Złotego Wieku Hollywood, nadal żyją na srebrnym ekranie i w sercach wielu kinomaniaków. Wystarczy troszkę wyobraźni, aby razem z nimi być, słuchać ich i pozwolić porwać się w ten wspaniały świat.
Dziś śniadanie spędzam z Audrey Hepburn, gdzie możemy...

Oczywiście Kevin Costner. Chciałabym z tym CZŁOWIEKIEM ZE STALI spędzić TRZYNAŚCIE DNI albo chociaż 72 GODZINY, w trakcie których TAŃCZĄCY Z WILKAMI może skusiłby się na ROZPALONEJ PLAŻY na choćby jeden gorący taniec ze mną, po którym rozpoczęłaby się między nami GRA O MIŁOŚĆ. A potem wysłałabym mojemu narzeczonemu LIST W BUTELCE, że zostaję w cudownym Hollywood już na zawsze. Może z UST DO UST ludzie szeptaliby OSTRE SŁÓWKA o zdradzie i niewierności, jednak ja u boku mojego BODYGUARDA nie zwracałabym uwagi na zazdrosne spojrzenia i zatapiałabym się w jego rozmarzonym wzroku. Dla całego świata bylibyśmy NIETYKALNI, bo w końcu liczy się tylko miłość.

Oczywiście Kevin Costner. Chciałabym z tym CZŁOWIEKIEM ZE STALI spędzić TRZYNAŚCIE DNI albo chociaż 72 GODZINY, w trakcie których TAŃCZĄCY Z WILKAMI może skusiłby się na ROZPALONEJ PLAŻY na choćby jeden gorący taniec ze mną, po którym rozpoczęłaby się między nami GRA O MIŁOŚĆ. A potem wysłałabym mojemu narzeczonemu LIST W BUTELCE, że zostaję w cudownym Hollywood już na...

Jest tak wiele sławnych osób, które podziwiam. Do głowy przychodzi mi wiele gwiazd, które mogłabym zaprosić na imprezę lub bankiet? Ale... Czy poznając te osoby nie zniszczę sobie idealnego wyobrażenia o nich, które istnieje zapewne tylko w mojej głowie? Czasami potrzebujemy swoich idoli takich, jakimi ich sobie kreujemy. Spędzać czas w wykwintnych restauracjach czy na imprezach przy basenie chciałabym z osobami znanymi przeze mnie przed czasem sławy i zamożności. Osobami, przy których mogę czuć się swobodnie. Wstęp wolny dla wszystkich sław, ale nigdy nie chciałbym czuć presji ubiegania się o czyjeś względy. W końcu każdy, sławny lub nie, jest tylko człowiekiem.

Jest tak wiele sławnych osób, które podziwiam. Do głowy przychodzi mi wiele gwiazd, które mogłabym zaprosić na imprezę lub bankiet? Ale... Czy poznając te osoby nie zniszczę sobie idealnego wyobrażenia o nich, które istnieje zapewne tylko w mojej głowie? Czasami potrzebujemy swoich idoli takich, jakimi ich sobie kreujemy. Spędzać czas w wykwintnych restauracjach czy na...

Ah, cudowne życie w Hollywood!!!
Poranek to czysta przyjemność. Zaraz po przebudzeniu lokuję włosy, zakładam zieloną, rozkloszowaną sukienkę i wychodzę na śniadanie z Waltem Disneyem. Przy posiłku pokazuje mi on swoje najnowsze szkice. Następnie obieram kurs na sklepy, gdzie czekają już na mnie Loretta Young z Marilyn Monroe. Rozpoczyna się plotkowanie o niedawno odkrytym romansie Marleny Dietrich z Gretą Garbo. Po owocnych zakupach i lekkim lunchu udaję się na plan filmowy „Komu bije dzwon” a tam Gary Cooper zaczyna ciągać mnie po górach i jaskiniach. Po męczącej wycieczce zauważam na ulicy małe zamieszanie. W jego centrum dostrzegam Fritza Langa kompletującego materiały o psychologii tłumów do swojego pierwszego amerykańskiego filmu „Jestem niewinny”. Nie chcąc przeszkadzać ruszam w stronę siedziby Warner Bros. na przedpremierowy pokaz filmu „Casablanca”. Po drodze napotykam Rite Hayworth wybierającą czarne rękawiczki do swojej najnowszej roli. Po wymianie uprzejmości udaję się w dalszą drogę. Na miejscu czeka już na mnie mój własny Robin Hood a dokładniej Errol Flynn, który cały pokaz nie odstępuje mnie na krok. Kolację spędzam w towarzystwie Alfreda Hitchcocka, jednak do samego końca panuje dziwne napięcie. Na szczęście resztę wieczoru spędzę z Shirley Temple, która ma mi pożyczyć książkę „Mała księżniczka”. Mam nadzieję, że to pozwoli mi się rozluźnić i ukoi skołatane nerwy po posiłku. I tak mija mój kolejny zwykły dzień w słonecznej Kalifornii.

Ah, cudowne życie w Hollywood!!!
Poranek to czysta przyjemność. Zaraz po przebudzeniu lokuję włosy, zakładam zieloną, rozkloszowaną sukienkę i wychodzę na śniadanie z Waltem Disneyem. Przy posiłku pokazuje mi on swoje najnowsze szkice. Następnie obieram kurs na sklepy, gdzie czekają już na mnie Loretta Young z Marilyn Monroe. Rozpoczyna się plotkowanie o niedawno odkrytym...

a ja chętnie zaprzyjaźniłabym się z Jennifer Aniston i z Chris'em Pine, czuję sympatię do tych aktorów. Chętnie poszłabym z nimi na długi spacer i wytrawną kolację. W ich towarzystwie na pewno czas minąłby mi bardzo przyjemnie i szybko ;)

a ja chętnie zaprzyjaźniłabym się z Jennifer Aniston i z Chris'em Pine, czuję sympatię do tych aktorów. Chętnie poszłabym z nimi na długi spacer i wytrawną kolację. W ich towarzystwie na pewno czas minąłby mi bardzo przyjemnie i szybko ;)